**Test porównawczy rowerów gravel z napędem 1x vs. 2x: Który setup jest lepszy do bikepackingu z pełnym obciążeniem?**

**Test porównawczy rowerów gravel z napędem 1x vs. 2x: Który setup jest lepszy do bikepackingu z pełnym obciążeniem?** - 1 2025

Napęd 1x vs 2x w rowerach gravel – co wybrać na wyprawę bikepackingową?

Wybór odpowiedniego napędu w rowerze gravel to kluczowa decyzja, która może znacząco wpłynąć na komfort i efektywność naszej wyprawy bikepackingowej. W ostatnich latach coraz więcej rowerzystów skłania się ku prostszym setupom z pojedynczą zębatką z przodu (1x), ale czy to faktycznie najlepsze rozwiązanie do jazdy z pełnym obciążeniem? A może tradycyjny układ z dwoma blatami (2x) nadal ma przewagę w dłuższych trasach? Postanowiłem dogłębnie przeanalizować ten temat, testując oba rozwiązania w realnych warunkach terenowych.

Przez ostatnie dwa miesiące przemierzyłem ponad 2000 kilometrów na dwóch identycznych rowerach gravel – jednym z napędem 1×11 (przednia zębatka 42T, kaseta 11-42T) i drugim z klasycznym setupem 2×11 (blaty 46/30T, kaseta 11-34T). Trasa wiodła przez zróżnicowany teren – od gładkiego asfaltu, przez szutrowe drogi, aż po kamieniste single tracki w górach. Na rowerach zainstalowałem pełny zestaw sakw i toreb bikepackingowych, symulując realne obciążenie podczas kilkudniowej wyprawy. Oto moje spostrzeżenia i wnioski z tego testu porównawczego.

Zakres przełożeń – czy 1x wystarczy na wszystko?

Jednym z głównych argumentów zwolenników napędu 2x jest szerszy zakres przełożeń. I faktycznie, podczas mojego testu setup 2×11 (46/30T z kasetą 11-34T) zapewniał przełożenia od 23,7 do 112,7 cala. Napęd 1×11 (42T z kasetą 11-42T) oferował węższy zakres od 27,0 do 103,1 cala. Różnica ta była szczególnie odczuwalna na dwóch skrajnych końcach spektrum – podczas bardzo stromych podjazdów i szybkich zjazdów po asfalcie.

Na podjazdach powyżej 15% nachylenia, z pełnym obciążeniem bikepackingowym, często brakowało mi lżejszego przełożenia na setupie 1x. Musiałem wkładać znacznie więcej wysiłku w pedałowanie lub po prostu zejść z roweru i pchać go. Z kolei na szybkich zjazdach po asfalcie napęd 2x pozwalał mi utrzymać wyższą prędkość bez nadmiernego kręcenia nogami.

Jednakże w większości sytuacji zakres przełożeń 1×11 okazał się wystarczający. Na płaskim terenie i umiarkowanych wzniesieniach różnica była praktycznie niezauważalna. Warto też wspomnieć, że istnieją kasety o jeszcze szerszym zakresie (np. 10-52T), które mogą zniwelować tę różnicę w setupie 1x.

Prostota obsługi – mniej znaczy więcej?

Bez wątpienia największą zaletą napędu 1x jest jego prostota. Brak przerzutki przedniej oznacza mniej elementów, które mogą się zepsuć lub wymagać regulacji. W trakcie całego testu ani razu nie musiałem majstrować przy napędzie 1x, podczas gdy w setupie 2x kilkukrotnie musiałem skorygować ustawienie przerzutki przedniej.

Prostota przekłada się też na łatwiejszą obsługę podczas jazdy. W setupie 1x wystarczy operować jedną manetką, co jest szczególnie wygodne w wymagającym terenie, gdy musimy szybko reagować na zmieniające się warunki. W przypadku 2x czasami łapałem się na tym, że muszę zastanawiać się, którą manetkę przestawić, aby uzyskać optymalne przełożenie.

Warto jednak zaznaczyć, że przy dłuższym użytkowaniu ta różnica w obsłudze staje się mniej istotna. Po kilku dniach jazdy na setupie 2x operowanie dwiema manetkami stało się już całkowicie intuicyjne i automatyczne.

Niezawodność w trudnych warunkach – który napęd zniesie więcej?

Podczas wypraw bikepackingowych niezawodność sprzętu jest kluczowa. Usterka mechaniczna z dala od cywilizacji może oznaczać koniec przygody. W tym aspekcie napęd 1x ma przewagę ze względu na mniejszą liczbę elementów, które mogą zawieść. Brak przerzutki przedniej eliminuje ryzyko jej uszkodzenia czy rozregulowania, co jest szczególnie istotne w błotnistym lub piaszczystym terenie.

W trakcie mojego testu nie doświadczyłem poważnych awarii w żadnym z setupów. Jednak w napędzie 2x kilkukrotnie musiałem regulować napięcie linki przerzutki przedniej, szczególnie po przejazdach przez błotniste odcinki. W setupie 1x jedynym problemem było sporadyczne spadanie łańcucha na bardzo wyboistych zjazdach, co można łatwo wyeliminować stosując zębatkę z systemem retention.

Warto też wspomnieć o aspekcie czyszczenia i konserwacji. Napęd 1x jest zdecydowanie łatwiejszy do utrzymania w czystości, co ma znaczenie podczas długich wypraw, gdy nie zawsze mamy możliwość dokładnego umycia roweru.

Komfort jazdy w zróżnicowanym terenie – płynność czy wszechstronność?

Jeśli chodzi o komfort jazdy, moje doświadczenia były dość zróżnicowane w zależności od rodzaju terenu. Na długich, płaskich odcinkach szutrowych dróg napęd 1x sprawdzał się znakomicie. Mogłem utrzymywać stałe tempo przez wiele kilometrów bez konieczności zmiany przełożeń. Z kolei w bardziej pofałdowanym terenie doceniałem wszechstronność setupu 2x, który pozwalał na płynniejsze dostosowywanie przełożeń do zmiennego ukształtowania.

Szczególnie zauważalna różnica pojawiała się na długich podjazdach. W setupie 1x często musiałem wybierać między zbyt ciężkim a zbyt lekkim przełożeniem, co prowadziło do mniej efektywnego pedałowania. Napęd 2x dawał mi więcej opcji, aby znaleźć idealne przełożenie i utrzymać optymalną kadencję.

Z drugiej strony, w wymagającym technicznie terenie, gdzie trzeba często i szybko zmieniać przełożenia, prostota napędu 1x była nie do przecenienia. Mogłem skupić się na pokonywaniu przeszkód, nie martwiąc się o dobór odpowiedniego blatu z przodu.

Waga i aerodynamika – czy różnice są istotne?

Teoretycznie napęd 1x powinien mieć przewagę pod względem wagi i aerodynamiki. Brak przerzutki przedniej, dodatkowego blatu i związanych z nimi elementów oznacza mniejszą masę całego układu. W praktyce różnica ta okazała się jednak minimalna – zaledwie około 250 gramów na korzyść setupu 1x. Przy pełnym obciążeniu bikepackingowym ta różnica była praktycznie niezauważalna.

Jeśli chodzi o aerodynamikę, napęd 1x rzeczywiście prezentuje się nieco czyściej, szczególnie w okolicach suportu. Jednak przy prędkościach, jakie zazwyczaj osiągamy podczas wypraw bikepackingowych, i z oporami powietrza generowanymi przez sakwy i torby, ta różnica ma marginalne znaczenie.

Warto natomiast wspomnieć o innym aspekcie – napęd 1x pozwala na zastosowanie szerszych opon bez ryzyka ocierania o przerzutkę przednią. W moim teście oba rowery były wyposażone w opony 45mm, ale w setupie 1x spokojnie zmieściłyby się jeszcze szersze gumy, co może być istotne dla osób planujących jazdę w bardzo wymagającym terenie.

– który napęd wybrać na wyprawę bikepackingową?

Po przejechaniu tysięcy kilometrów na obu setupach muszę przyznać, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, który napęd jest lepszy do bikepackingu. Oba mają swoje zalety i wady, a wybór zależy w dużej mierze od indywidualnych preferencji i charakteru planowanej wyprawy.

Napęd 1x sprawdzi się świetnie dla osób ceniących prostotę, niezawodność i łatwość obsługi. Jest idealny na wyprawy w trudny teren, gdzie liczy się pewność działania i szybkość reakcji. Jeśli planujemy jazdę głównie po szutrach i łatwiejszych szlakach, z umiarkowanymi wzniesieniami, setup 1x będzie prawdopodobnie najlepszym wyborem.

Z kolei napęd 2x docenią osoby planujące dłuższe trasy z dużymi różnicami wysokości. Szerszy zakres przełożeń i możliwość dokładniejszego doboru kadencji to duże atuty, szczególnie na długich podjazdach z pełnym obciążeniem. Setup 2x sprawdzi się też lepiej, jeśli nasza trasa obejmuje dużo odcinków asfaltowych, gdzie możemy wykorzystać wyższe przełożenia.

Ostatecznie, najważniejsze jest, aby dobrze przemyśleć charakter planowanej wyprawy i swoje własne preferencje. Warto też pamiętać, że oba systemy można optymalizować – w przypadku 1x możemy zastosować kasetę o szerszym zakresie, a w 2x dobrać blaty lepiej dopasowane do naszych potrzeb. Niezależnie od wyboru, zarówno 1x jak i 2x pozwolą nam cieszyć się przygodą na dwóch kółkach – bo przecież o to